Skin-Care - Jak Ułożyć Idealną Rutynę Pielęgnacyjną?
Wstęp
Czym jest rutyna pielęgnacyjna?
Szybka pielęgnacja czy długi rytuał piękna?
Każdy, kto korzysta z social mediów czy po prostu internetu, codziennie jest bombardowany treściami dotyczącymi pielęgnacji twarzy, różnymi technikami oczyszczania, masażu, pielęgnacją koreańską, metodą kanapkową, retinolem, witaminą C i milionem różnorodnych poleceń, reklam kosmetyków, zabiegów i innych form dbania o cerę.
Natłok tych narracji może oddziaływać na nas w różny sposób, nawet wpływać negatywnie na nasze poczucie własnej wartości – czy aby na pewno dobrze dbam o cerę? Czy przypadkiem na mojej dwudziestoletniej twarzy nie ma pierwszych zmarszczek? A może jednak wprowadzić do pielęgnacji tej mojej raczej suchej i bez problemów nastoletniej twarzy retinol? No bo przecież ta dziewczyna z TikToka mówiła, że wtedy nie zestarzeję się przed trzydziestką…
Odnalezienie się w tym miszmaszu treści, tak, aby rzeczywiście móc zadbać o siebie, swoją twarz i ciało, by były one zdrowe, może stanowić trudność. Dlatego postanowiłam zebrać w jednym miejscu rzetelne i mam nadzieję, że dość rozsądne informacje dotyczące pielęgnacji twarzy.
Czym jest rutyna pielęgnacyjna?
Rutyna pielęgnacyjna, rytuały pielęgnacyjne to nazwy zaplanowanej pielęgnacji twarzy, czyli wszystkich tych działań, które służą dbaniu o jak najlepszy stan naszej cery – aby była zdrowa, pozbawiona zanieczyszczeń, świetlista i służyła nam jak najdłużej, jako bariera ochronna.
Tak, wbrew obecnemu naciskowi na wygląd i podkreślaniu tego, jak straszne są zmarszczki i jak bardzo źle wygląda makijaż na przesuszonej skórze, głównym powodem, dla którego należy dbać o skórę jest to, że skóra jest naszą zbroją, która ma chronić nasz organizm przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Warto o tym pamiętać.
Rutyna kojarzy się z nudą, ale dla naszej skóry ta monotonia jest ważna. To przyjemne móc przebierać w kosmetykach i regularnie je zmieniać, ze względu na ich zapachy, konsystencje, markę i inne cechy zewnętrzne, a nawet same składy, natomiast nasza skóra wolałaby, żebyśmy postępowały z nią w sposób opanowany.
Jasne, na początku trzeba poeksperymentować, idealne rozwiązania pielęgnacyjne zwykle wynikają z procesu radosnych prób i bolesnych błędów. Jednak jak już uda się nam dopasować składniki, produkty i zabiegi, które najlepiej służą naszej skórze – zostawmy je, nie mieszajmy, dajmy skórze odpocząć i w spokoju się pielęgnować.
Szybka pielęgnacja czy długi rytuał piękna?
Zasadniczo ciężko odpowiedzieć na to pytanie, dla każdego co innego. Z pewnością, im większą uwagę przyłożymy do pielęgnacji, tym lepsze efekty osiągniemy, jednak w tym wypadku większa uwaga nie oznacza większej ilości etapów, kosmetyków, zabiegów etc. Nie chodzi o to, by osiągać rekordy w ilości, lecz w jakości – poznać swoją skórę, zobaczyć, jak reaguje na konkretne składniki, co jej służy, a co nie. Poświęcić czas na to, żeby dobrać jak najlepszy zestaw porannych i wieczornych działań służących naszej cerze.
Oczywistym wydaje się także to, że rano zwykle mamy mniej czasu, raczej zależy nam na jeszcze pięciu minutach bliskości z poduszką czy ciepłej kawie, niż na półgodzinnym patrzeniu w lustro w oczekiwaniu, aż piętnasty kosmetyk się wchłonie. Dlatego z zasady ta poranna pielęgnacja zamyka się w kilku prostych krokach, tak, żeby zabezpieczyć naszą skórę przed ciężkim dniem, a tak stricte o jej stan walczymy wieczorem.
Reasumując – rytuały piękna są przyjemne dla jednych, dla innych brzmią jak katorga i jest to zrozumiałe, nie każdemu musi sprawiać przyjemność namaszczanie się dzień w dzień. Dlatego czas, jaki poświęcamy na dbanie o naszą cerę powinien być uzależniony od naszych potrzeb i preferencji. No i oczywiście od tego, jaki jest stan i oczekiwania naszej skóry – trudna skóra trądzikowa będzie wymagać większych poświęceń niż cera normalna lub nawet mieszana, lecz pozbawiona zmian skórnych.
Dlatego warto usiąść na spokojnie, zrobić herbatkę, owinąć się kocem i poświęcić kilka minut na wdrożenie się w teorię, żeby mniej więcej nakreślić plan działania… Może to dodatkowy czas, który możnaby poświęcić na odcinek serialu, ale zapewniam, że w efekcie zaoszczędzisz dużo więcej czasu i unikniesz frustracji oraz rozczarowań wynikających z niedziałającego skin-care :)